Przejdź do stopki

Dymy nad miastem

Treść

Jeden z mieszkańców miasta próbował pozbyć się pozostałości z krzewów, które wcześniej przyciął. Chyba nie zdawał sobie sprawy z tego, jakie kłopoty ściągnie na siebie.

Palące się iglaki zadymiły całą ulicę, dając wrażenie pożaru znacznych rozmiarów. Ognisko usytuowane było ok.1,5 m od ściany budynku. Widząc wielki dym wydobywający się zza budynku, sąsiedzi wezwali Straż Pożarną, myśląc, że pali się nieruchomość. Gdy okazało się, że to nie budynek się pali, lecz jego właściciel wymyślił nową formę pozbycia się odpadów, wkroczyli do akcji strażnicy miejscy, pozostawiając mu na pamiątkę kwit do zapłaty…