Treść
Jego zainteresowania były zgoła odmienne i ujawniły się już przy pierwszej „okazji”. Spacerując miedzy handlującymi prowadzącymi sprzedaż z samochodu, otworzył drzwi pojazdu od strony pasażera i zabierając torbę z siedzenia szybko oddalił się w kierunku ul.J.hr Tarnowskiego.
Handlujący z doświadczenia wiedzą, że przy sprzedaży trzeba mieć oczy dookoła głowy by pilnować swego dobytku. Taką czujnością wykazał się również sprzedawca (właściciel pojazdu), który kątem oka zauważył poczynania mężczyzny i szybko powiadomił mundurowych. Strażnik po „namierzeniu” sprawcy pobiegł za Nim i „dopadł” Go na ul. J.hr Tarnowskiego. Tam mężczyzna poczuł się nieco „pewniej” bo zaczął przeglądać zawartość torby nie przypuszczając, że pościg jest tuż-tuż. Przekazany Policji podzielił się swoimi mądrościami tłumacząc, cyt. „…że torbę znalazł i chciał oddać na Policję”. Mundurowi nie dali Mu wiary, tym samym 12 minut pobytu na placu, kosztowało Go sporo nerwów i nadszarpnęło kieszeń...