Przejdź do stopki

"Barwy świata przyrody 2021" w Galerii Sztuki - Zamek

Treść

Wyjątkową wystawę „Barwy świata przyrody 2021” można oglądać do 8 kwietnia w Galerii Sztuki – Zamek w Suchej Beskidzkiej. Jeszcze bardziej niecodzienny był jej wernisaż, który odbył się 11 marca.

Na wystawie przygotowanej przez Babiogórski Park Narodowy, Centrum Kultury i Filmu w Suchej Beskidzkiej oraz Związek Polskich Fotografików Przyrody prezentowane są prace wykonane przez fotografów zrzeszonych w Okręgu Krakowskim Związku Polskich Fotografów Przyrody. – Chcieliśmy na tej wystawie uchylić przed widzem odrobinę tego świata, z którym my obcujemy dość często. Świata kolorowych, żywych stworzeń budzących zdziwienie, uśmiech, a czasem wielką sympatię. Świata bogatego w dźwięki, głosy i zachowania czasem i nam bardzo podobne. Świata zadziwiających krajobrazów, które napawają optymizmem - napisał prezes Okręgu Krakowskiego Związku Polskich Fotografów Przyrody Paweł Wrona w słowie wstępnym do katalogu wystawowego.

Wystawa „Barwy Świata Przyrody” co roku prezentowana jest w Nowohuckim Centrum Kultury w Krakowie, a następnie odwiedza te ośrodki, które chcą ją gościć – mówił Paweł Wrona. Wraz z dyrektorem Babiogórskiego Parku Narodowego Tomaszem Pasierbkiem podkreślili, że ekspozycja miała zostać wystawiona w Suchej Beskidzkiej już wcześniej, ale z uwagi na pandemię koronawirusa plany musiały zostać zmienione. Paweł Wrona do tego trudnego okresu wrócił we słowie wstępu do wystawy. – Ubiegły rok z znaczy sposób zmienił nasze codzienne życie. Musieliśmy się dostosować do nowych reguł. Nie mogliśmy się widywać w większym gronie, niektórzy musieli dzielić codzienne, domowe troski z pracą zawodową. Brakowało nam wolności i czerpania radości z nadchodzących pór roku. Pomimo tylu przeciwności, fotografowie przyrody ciągle odnajdują inspiracje i chwile wytchnienia w otaczającym nas świecie natury. Jest to dla wielu z nas możliwość zapomnienia choćby na moment o zgiełku i niepokoju, które oferuje nam świat mediów – wspomniał prezes OK ZPFP.

Do kontemplowania zdjęć zachęcał również dyrektor Centrum Kultury i Filmu Grzegorz Wysmołek. Wraz Tomaszem Pasierbkiem i Pawłem Wroną zwrócili uwagę na fakt, że w latach 2020-2021 niepokój wzbudzała pandemia koronawirusa i świat przyrody był odskocznią, miejscem w które się uciekało. Teraz obawy i lęk budzi sytuacja za naszą wschodnią granicą. Zresztą w trakcie piątkowego wernisażu wystawy motywów nawiązujących do Ukrainy było więcej. Po tym jak goszczący na spotkaniu obejrzeli zaprezentowane prace kilkunastu członków Okręgu Krakowskiego Związku Polskich Fotografów Przyrody, w tym mieszkającego w Stryszawie Andrzeja Pochopienia odbył się kilkudziesięciominutowy pokaz diaporam, czyli spektakli audiowizualnych, których tworzywem są nieruchome obrazy w postaci przezroczy rzutowanych na ekran i zsynchronizowanym z nimi dźwiękiem. Dźwięk i obraz stanowiącą w tej formie wyrazu nierozerwalną całość. Otworzyła go diaporama zbiorowego autorstwa członków związku, a następnie publiczność podziwiała prace indywidualne. Wśród nich ogromne wrażenie zrobiła przygotowana przez Pawła Wronę „Inwazja”, w której przedstawione z odpowiedniej perspektywy żuki wyglądały niczym monstrualne pojazdy obcych, dokujące ataku. Wszystko zaś opatrzono wzbudzającą grozę muzyką. Nieco odbiegający od głównego nurtu wystawy był pokaz „Prypeć- czas zatrzymany”, autorstwa wiceprezes Oddziału Krakowskiego ZPFP Beata Ostachowicz, za który otrzymała  pierwszą nagrodę w ogólnopolskim konkursie Multidiaporama 2010 - – Teraz wyjazd do Prypeci jest już niemożliwy. Kto wie kiedy ponownie stanie się realny – zauważyła Beata Ostachowicz, zapowiadając swoją diaporamę.

Serdecznie zapraszamy do odwiedzenia wystawy, na której można obejrzeć przyrodę zaprezentowaną w sposób nieoczywisty, zaskakujący. Jej autorzy poświęcili nierzadko wiele godzin, wykazując się przy tym ogromną cierpliwością, aby uwiecznić dany okaz ptaka lub owadów w ich naturalnym środowisku. Zgodnie z kodeksem etycznym związku nie posiłkowali się przy tym nęceniem czy wabieniem. Przedstawili przyrodę autentyczną.

Wojciech Ciomborowski