Treść

Nadleśnictwo Sucha Beskidzka informuje spacerujących po Jasieniu i Mioduszynie o konieczności zachowania ostrożności i zwracania uwagi na znaki ostrzegawcze i zakazu wstępu. Na obu wzniesieniach w rejonie szlaków turystycznych i ścieżek edukacyjnych trwa ścinka i zrywka drewna. Prace są niezbędne z uwagi na zły stan fitosanitarny drzew.

Z komunikatów wydanych przez Nadleśnictwo Sucha wynika, że do 31 maja potrwa ścinka i zrywka drewna w rejonie Ścieżki Przyrodniczo-Leśnej "Jasień" oraz w rejonie Alei Wejmutkowej, czyli na odcinku około 500 metrów. Znacznie dłużej bo do 31 października takie same prace prowadzone będą w leśnictwie Jasień, ale przy niebieskim szlaku turystycznym (na długości około kilometra) prowadzącym z Makowskiej Góry w kierunku Mioduszyny. – W soboty i niedziele w bezpośrednim sąsiedztwie szlaków i ścieżek edukacyjnych wycinka nie odbywa się z uwagi na bezpieczeństwo turystów. Zdajemy sobie sprawę, że w te dni dużo osób wybiera się na spacery po lesie. Dlatego w naszym Nadleśnictwie w weekendy wycinki nie prowadzimy – mówi Tadeusz Kosman, nadleśniczy w Nadleśnictwie Sucha.

Nadleśniczy wyjaśnia, że wycinka drzew stała się koniecznością z kilku powodów. Część z nich jest w bardzo złym stanie fitosanitarnym. To powoduje, że zaczynają się samoistnie łamać. Na dodatek jodłę zaatakowała jemioła jodłowa, która jest bardzo groźnym i szybko rozprzestrzeniającym się pasożytem. Przenoszona przez ptaki opanowuje czubki drzew, rozrastając się na nich, a także wpuszcza korzenie w pień jodły. Utrudnia lub uniemożliwia to jodłom pobieranie wody i prowadzi do ich usychania. Jednym sposobem na powstrzymanie rozprzestrzeniania się jemioły jest wycinanie porażonych drzew.

Tadeusz Kosman podkreśla, że w Nadleśnictwie Sucha, w którym nie ma wiatrołomów nie dokonuje się masowego wycinania drzew. Nie dochodzi do sytuacji, że zostają gołe połacie po wycince. Wynika to między innymi z wielogatunkowości kompleksów leśnych.

Mająca jasnozielony odcień jemioła jodłowa powoduje obumieranie jodeł