Sucha Beskidzka po powodzi
Treść
Pod koniec ubiegłego tygodnia z niepokojem patrzyliśmy w niebo oraz w stronę naszych rzek i potoków. Intensywne opady sprawiły, że podniósł się stan wód i w wielu miejscach naszego miasta doszło do poważnych zagrożeń i podtopień, konieczna również była ewakuacja kilkunastu mieszkańców.
W czwartek, 15 maja, woda w potoku Stryszawka przekroczyła stan alarmowy, w związku z czym Burmistrz Miasta ogłosił alarm powodziowy. Wieczorem stan alarmowy przekroczyła również Skawa. W Urzędzie Miejskim podczas całodobowego dyżuru przyjmowane były zgłoszenia od mieszkańców z prośbami o interwencje i pomoc, w tym również o dostarczenie worków. W akcji powodziowej brały udział jednostki OSP, pracownicy Straży Miejskiej, Zakładu Komunalnego, grupy porządkowej oraz Urzędu Miejskiego.
Najtrudniejsza sytuacja panowała z czwartku na piątek, kiedy to odpady były najbardziej intensywne a poziom wody w rzekach i potokach z każdą chwilą był coraz wyższy. Najwyższy poziom Stryszawki wyniósł 410 cm i przekroczył stan alarmowy o 140 cm, natomiast Skawy – aż 440 cm, przekraczając stan alarmowy o 155 cm. Intensywne opady deszczu, a w ich następstwie wystąpienie wód z koryt rzek, spowodowały liczne zalania i podtopienia budynków, podmycie brzegów, uszkodzenia dróg i infrastruktury oraz linii energetycznych. W kilku miejscach uaktywniły się także osuwiska. Jak to często bywa poważne zagrożenie stwarzały lokalne potoki i cieki, których obecności na co dzień się nie zauważa, natomiast podczas obfitych i intensywnych opadów zmieniają się w rwące rzeki, zabierające wszystko, co napotkają na swojej drodze.
W Suchej Beskidzkiej najgorsza sytuacja była w rejonie ulicy Makowskiej, gdzie przy każdej powodzi występuje poważny problem cieku wodnego, który płynie od strony Dolnego Makowa. Fatalne konstrukcje przepustów pod drogą krajową na terenie Gminy Maków Podhalański są momentalnie zapychane niesionym przez wodę rumoszem, powodują, zalewanie drogi oraz posesji, wyrządzając największe szkody przede wszystkim mieszkańcom ulicy Makowskiej w Suchej Beskidzkiej. Zalany został też należący do naszej Gminy budynek socjalny, z którego ewakuowano 16 osób. Mieszkańcom tym Gmina Sucha Beskidzka zapewniła zakwaterowanie, żywność i niezbędną pomoc. Niezwłocznie zostały podjęte prace porządkowe i remontowe, koordynowane przez pracowników Urzędu Miasta i Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Suchej Beskidzkiej. Niezbędne jest m.in. osuszenie budynku, wymiana podłóg i naprawa instalacji elektrycznej.
Chwile grozy przeżywali również właściciele firmy Sużyw, położonej w sąsiedztwie rzeki Skawy. Dzięki sprawnej akcji strażaków wyposażonych w odpowiednie pompy nie doszło do zalania terenu i poważnych strat w majątku. Pewne zniszczenia poczyniła woda również w rejonach ulic Błądzonka, Zamkowa, Nieszczyńskiej, Tarnowskiego oraz Role. Łącznie podtopionych zostało ok. 200 budynków. Tym razem to Skawa, a nie Stryszawka, zalała częściowo ogródki działkowe, wyrządzając szkody działkowcom. W wielu miejscach konieczne było układanie zapór z worków napełnionych piaskiem, by woda nie poczyniła jeszcze większych zniszczeń. Na wysokości zadania stanęli bez wątpienia strażacy, zarówno z Państwowej Straży Pożarnej, jak również z ochotniczych jednostek w Suchej Beskidzkiej. Na terenie naszego miasta strażacy interweniowali ponad 100 razy - wypompowywali wodę, umacniali zagrożone miejsca, udzielali niezbędnej pomocy. Zagrożone przez pewien czas było ujęcie wody, gdzie spływające ze stoków wody zalewały pracujące pompy. System uzdatniania działał jednak bez zarzutu i mimo bardzo zanieczyszczonej Stryszawki woda pitna wysokiej jakości docierała do wszystkich korzystających z miejskiego wodociągu.
Od piątkowego popołudnia opady zaczęły ustawać, zaczęła się też stabilizować sytuacja na rzekach i potokach. W związku z obniżeniem się poziomu wód poniżej stanu alarmowego na rzece Stryszawce oraz Skawie, 17 maja br. o godzinie 12.30 Burmistrz Miasta odwołał alarm przeciwpowodziowy. Obecnie trwają prace związane z usuwaniem szkód, porządkowaniem ulic i rejonów, gdzie woda wyrządziła największe szkody. Szacowane są również straty w infrastrukturze komunalnej, ich skala będzie znana niebawem.
Pomimo ogromnej siły żywiołu akcja ratownicza na terenie miasta przebiegała sprawnie. Skala zniszczeń w naszym mieście byłaby zapewne nieporównywalnie większa, gdyby nie wykonane w poprzednich latach systemy zabezpieczeń przed powodzią, w tym m.in. wał przeciwpowodziowy chroniący os. Kułasówka, przebudowa mostów na ulicy Beniowskiego oraz Zasypnickiej, regulacje koryta potoku Zasypniczanka na niemal całej jego długości, nowe mosty i przepusty o zwiększonym przepływie oraz tzw. łapacze rumoszu. Znakomicie zdał też swój pierwszy test wykonany w ubiegłym roku mur przeciwpowodziowy wzdłuż Stryszawki, który ochronił przed zalaniem i zniszczeniem plac targowy oraz ogródki działkowe.
Prezentowane poniżej zdjęcia wykonane zostały już po przejściu najwyższej fali na rzekach i potokach.