Przejdź do stopki

Jesiony na górze Jasień

Treść

Góra Jasień jest szczególna dla mieszkańców Suchej Beskidzkiej nie tylko ze względu na urokliwą kaplicę Konfederatów Barskich, ale również na szczególne znaczenie edukacyjne i turystyczne tego terenu.

Nie dziwi więc, że w wolne dni i przy sprzyjającej pogodzie spotkać tu można wiele osób, które aktywnie spędzają czas na rowerze czy też na pieszych wyprawach. Z pewnością charakterystycznym elementem tego terenu jest las. Na górze Jasień występuje ponad 20 gatunków drzew, a nierzadko są to ciekawe, obce odmiany, pielęgnowane już od  wielu lat.
Niestety, przyroda nie zawsze potrafi sobie poradzić ze skutkami degradacji środowiska. Kwaśne deszcze, opadający poziom wód gruntowych i związane z tym zjawisko pustynnienia – to tylko niektóre z czynników stresujących, które zmieniają środowisko i wpływają na stan lasów. Nie ominęło to również jesionów na górze Jasień, które ze względu na swój stan muszą zostać wycięte. Jak informuje Tadeusz Jurzak, Zastępca Nadleśniczego z Nadleśnictwa Sucha, do wycinki zakwalifikowano kilkadziesiąt suchych lub zamierających jesionów, wśród których znajdują się również drzewa o sporych rozmiarach. Zamieranie jesionów to choroba o podłożu grzybowym, która dziesiątkuje drzewostany jesionowe lub z jego udziałem a także pojedyncze drzewa. Zazwyczaj niektóre chore drzewa pozostawia się w lesie, gdyż będąc częścią ekosystemu jako baza rozwojowa są niezbędne dla innych organizmów. W tym jednak przypadku, z uwagi na fakt, że góra Jasień jest atrakcją turystyczną, drzewa zostaną wycięte i zwiezione, gdyż pozostawione w lesie stanowią poważne zagrożenie. Prace wycinkowe wkrótce się rozpoczną i potrwają do połowy czerwca. W trakcie wycinki, którą poprowadzą profesjonalne ZUL-e, teren  będzie dokładnie oznakowany i zabezpieczony, niemniej należy pamiętać o zachowaniu szczególnej ostrożności przebywając w okolicy. A co dalej? „Teren na górze Jasień to bogate siedlisko. Przyroda w krótkim czasie powinna sobie bez problemu poradzić. Na miejscu jesionów powinny pojawić się za jakiś czas młode drzewa. Na pewno będziemy monitorować sytuację i w razie czego sami je dosadzimy” - zapewnia Tadeusz Jurzak.