Przejdź do stopki

Szanujmy wspólną przestrzeń. Interweniujmy gdy ktoś ją szpeci

Treść

Wraz z rozwojem cywilizacji zmienił się sposób w jaki się porozumiewamy ze sobą, przekazujemy swoje myśli i manifestujemy przekonania. Dziś nie musimy ich już demonstrować w postaci malowideł i napisów umieszczanych na ścianach. Jednak wciąż są osoby, które posiadane poglądy, sympatie i antypatie prezentują w przestrzeni publicznej, dewastując ją poprzez wykonywanie nielegalnych graffiti.

Graffiti można uznać za dzieło sztuki jeżeli praca posiada wysokie walory estetyczne, a jej wykonanie wymagało posiadania przez autora dużych umiejętności technicznych. Jednak i w takim przypadku, aby nie mówić o naruszeniu prawa, twórca musi posiadać zgodę właściciela np. budynku na jego pomalowanie. Tymczasem najczęściej nie dzieła sztuki, a zwykłe bazgroły są nanoszone pod osłoną nocy w przypadkowych miejscach. W ten sposób grafficiarze, nie tylko nie szanują cudzej własności, ale także w rażący sposób szpecą miejską przestrzeń. Trudno bowiem uznać, że upstrzenie wielobarwnymi szlaczkami i bohomazami, których znaczenie nierzadko rozumieją zazwyczaj wyłącznie ich autorzy i być może wąskie grono ich znajomych, dodaje miastu uroku i kolorytu. Co gorsze zdarza się, że naniesione na ścianach hasła zawierają słowa powszechnie uznane za wulgarne czy wręcz przekleństwa. W ten sposób prowadzi to do demoralizowania małoletnich.

Niestety, od pewnego czasu także Sucha Beskidzka stała się miastem, w którym dochodzi do aktów wandalizmu właśnie polegającym na wykonywaniu graffiti bez zgody właściciela nieruchomości lub obiektu, na którym są robione.  Analizując treść umieszczanych napisów łatwo wywnioskować, że stoją za tym osoby związane ze środowiskiem kibicowskim. Szkoda, że autorzy tych wątpliwej jakości dzieł swojej miłości do klubów (są to kibice dwóch drużyn, którzy nie pałają do siebie sympatią) nie wyrażają głośnym dopingiem na stadionach, lecz poprzez szpecenie naszego miasta. Dwa lata temu w ten sposób zniszczono świeżo wyremontowaną kładkę na potoku Stryszawka prowadzącą na Kułasówkę. Bohomazów nie brakuje także na dwóch największych osiedlach mieszkaniowych i ul. Spółdzielców. Regularnie pojawiają się one również na elementach nośnych mostów drogowego i kolejowego na Stryszawce, a gdy tylko zostaną usunięte lub zamalowane, to błyskawicznie powstają nowe. Ostatnio pod osłoną nocy pomalowany został natomiast wraz z fragmentem chodnika świeżo odnowiony słup reklamowy znajdujący się przy przystanku autobusowym na ul. Mickiewicza.

Apelujemy do mieszkańców, aby nie dawali przyzwolenia na działania, które szpecą nasze miasto. Osoby, które są świadkami aktów wandalizmu, w tym właśnie dewastowania przestrzeni publicznej poprzez wykonywanie graffiti lub mają wiedzę na temat sprawców takich czynów proszone są o kontakt ze Strażą Miejską (tel. 33 874-95-21/22 lub 507-055-413), oficerem dyżurnym Komendy Powiatowej Policji w Suchej Beskidzkiej (tel. 47 83 28-211) lub numerem alarmowym 112. Tylko zachowując wspólną odpowiedzialność zadbamy o estetykę naszego miasta.

Wojciech Ciomborowski