Nie ma zgody na hulajnogowy chaos
Treść
Z roku na rok na terenie naszego miasta można było zauważyć coraz więcej elektrycznych hulajnóg, którymi przemieszczały się głównie osoby bardzo młode. Jednak dotychczas w Suchej Beskidzkiej nie było możliwości komercyjnego wypożyczenia tego rodzaju urządzeń. W ostatnim czasie zmieniło się to za sprawą prywatnego przedsiębiorcy, który zdecydował się na rozpoczęcie takiej działalności bez jakichkolwiek konsultacji z samorządem, a tym bardziej bez wystąpienia o zgodę na korzystanie z terenów gminnych. Władze miasta w trosce o komfort i bezpieczeństwo mieszkańców, którzy już wyrażają swoje uwagi co do sposobu użytkowania hulajnóg, czynią starania, aby w Suchej Beskidzkiej nie zapanował chaos, jaki od lat obserwujemy w dużych aglomeracjach.
W największych polskich miastach hulajnogi elektryczne, które wypożycza się za pomocą specjalnych aplikacji, pojawiły się już kilka lat temu. Szybko okazało się, że tak w naszym kraju, jak i za granicą ten rodzaj środka transportu stał się bardzo uciążliwy. Wszystko przez niewłaściwe użytkowanie urządzeń, które wynajmujący pozostawiają dosłownie gdzie popadnie (np. na środku chodnika), co powoduje, że piesi nierzadko muszą je omijać, a osoby niewidome lub niedowidzące są narażone na potknięcie się o nie i wyrządzenie sobie poważnej krzywdy. Problem stał się tak palący, że w niektórych miastach obowiązuje całkowity zakaz wynajmowania hulajnóg elektrycznych, a w Wiedniu, czy Oslo wprowadzone zostały w tym zakresie restrykcyjne przepisy.
W Polsce zasady korzystania z hulajnóg elektrycznych zostały sprecyzowane w maju 2021 roku, na mocy nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym. Określono w niej czym jest hulajnoga, jak i inne pojazdy napędzane elektrycznie, nazywane Urządzeniami Transportu Osobistego (UTO) - deskorolki, hoverboardy, monocykle czy segwaye. Z hulajnóg elektrycznych mogą korzystać osoby powyżej 10 roku życia, a co więcej do osiągnięcia pełnoletności muszą posiadać kartę rowerową lub prawo jazdy kategorii AM, A1, B1 lub T. Zgodnie z przepisami hulajnogami należy jeździć po drogach dla rowerów (jeżeli są dostępne), a na drogę wolno nimi wyjechać wyłącznie jeżeli dopuszczalna prędkość na niej nie jest większa niż 30 km/h. W pozostałych przypadkach warunkowo można korzystać z chodnika, lecz wówczas należy poruszać się z prędkością zbliżoną do tej, z jaką przemieszczają się piesi, a zatem około 5 km/h. Ponadto zabronione jest przejeżdżanie hulajnogą elektryczną przez przejście dla pieszych, przewożenie innych osób, kierowanie pod wpływem alkoholu i innych środków oraz korzystanie z telefonu podczas jazdy. Natomiast parkowanie dozwolone jest wyłącznie w miejscach wyznaczonych przez zarządcę drogi. Jeżeli takie miejsce nie jest dostępne, urządzenia można pozostawiać na chodniku, ale przy spełnieniu jasno określonych warunków: hulajnoga musi być ustawiona jak najbliżej zewnętrznej krawędzi chodnika, najbardziej oddalonej od jezdni, równolegle do chodnika. Po jej zaparkowaniu ruch pieszych nie może być utrudniony, a dostępna szerokość chodnika wynosić minimum 1,5 metra.
Korzystający z własnych hulajnóg mają pełną świadomość, że nie są to urządzenia kosztujące kilkadziesiąt, czy nawet kilkaset złotych. Stąd nie pozostawiali ich w przypadkowych miejscach, by ich nie stracić lub ktoś ich nie uszkodził. Stąd te urządzenia nie rzucały się w oczy i nie stanowiły dla pieszych przeszkód. Sytuację zmieniło pojawienie się w mieście operatora, który umożliwia komercyjne wynajmowanie hulajnóg. Poszedł na całkowity „żywioł” i w ogóle nie konsultował z samorządem zasad na jakich urządzenia transportu osobistego będą rozstawiane na terenie Suchej Beskidzkiej. Bezceremonialnie umieścił je w różnych lokalizacjach, nie występując nawet o zgodę na zajęcie terenów gminnych. I dopiero po fakcie jedynie poinformował Miasto, że rozpoczął działalność o takim charakterze. W efekcie z dnia na dzień Sucha Beskidzka zaczęła mierzyć się ze zjawiskiem obserwowanym dotychczas w dużych miastach. Użytkownicy komercyjnych hulajnóg, nie ponosząc kosztów związanych z ich zakupem, często nie poczuwają się do żadnej odpowiedzialności i za nic mają nie tylko regulamin wynajmu, ale i obowiązujące przepisy. Pomimo, że wzdłuż głównej ulicy miasta, jaką jest ul. Mickiewicza biegnie ścieżka rowerowa, to nagminnie korzystają z chodnika, lawirując między pieszymi, poruszając się przy tym z prędkością dalece większą niż piesi. Na dodatek po zakończonej przejażdżce nie tyle pozostawiają, co dosłownie porzucają, bo takie określenie jest tutaj najbardziej trafne, hulajnogi gdzie popadnie. W efekcie natknąć się można na urządzenia stojące na środku chodnika (a nie przy jego skrajni), bezpośrednio przed drzwiami wejściowymi do sklepów czy pozostawione w inny sposób uniemożliwiający swobodne korzystanie z chodnika przez pieszych.
Choć samorząd miasta nie jest właścicielem urządzeń, to właśnie do Urzędu Miasta coraz więcej mieszkańców zgłasza swoje niezadowolenie z obecności w przestrzeni miejskiej komercyjnych hulajnóg. Skarżą się nie tylko na wspomniane już pozostawianie ich przez wyjmujących w zupełnie przypadkowych miejscach, to także zwracają uwagę, że cześć osób korzysta z nich pod wpływem alkoholu, stwarzając tym samym poważne zagrożenie nie tylko dla siebie, ale i dla innych. Szczególnie w nocy życie uprzykrza zamontowany w hulajnogach system, który ma zniechęcać do korzystania z nich bez wniesienia opłaty. W przypadku próby jechania, ale nawet przesunięcia hulajnóg, te wydają głośny, nieprzyjemny dźwięk zakłócający ciszę.
Samorząd Suchej Beskidzkiej nie ogranicza nikomu swobody działalności gospodarczej. Jednak musi ona być prowadzona w taki sposób, aby nie wpływała negatywnie na życie mieszkańców czy z jej powodu dochodziło do zagrożenia. W znowelizowanej ustawie Prawo o ruchu drogowym wskazano, że za nieprawidłowe zaparkowanie hulajnogą grozi mandat od 100 do 500 złotych. Co więcej w przypadku pozostawienia tego rodzaju urządzenia w miejscu, gdzie jest to zabronione i utrudnia ruch lub w inny sposób zagraża bezpieczeństwu może ono zostać usunięte na koszt właściciela. W Polsce takie rozwiązania stosowane są już między innymi w Warszawie i Krakowie. Co istotne, prywatne firmy, wynajmujące hulajnogi elektryczne, podpisały umowy z miastami, w których zobowiązały się do współpracy przy utrzymaniu porządku z hulajnogami na określonym terenie i ponoszą opłaty za wykorzystywaną na swoją działalność przestrzeń. Przykładowo w Krakowie wyznaczono ponad 300 miejsce i tylko w nich można zgodnie z prawem pozostawiać pojazd po zakończeniu podróży. W nich też hulajnogi czekają oczywiście na kolejnych użytkowników. Jak zatem widać można skutecznie wynajmować hulajnogi elektryczne bez uprawiania samowolki.
Wojciech Ciomborowski