Przejdź do stopki

Sąd Najwyższy uchylił decyzję Prezesa UOKiK !

Treść

Blisko siedem lat trwało postępowanie antymonopolowe przeciwko Suchej Beskidzkiej, na którą poskarżył się Maków Podhalański o to, że jest zmuszony płacić za oczyszczanie ścieków w suskiej oczyszczalni tyle samo co mieszkańcy Suchej Beskidzkiej .

 

 

Przypomnijmy, że w 2012 roku gmina Maków Podhalański złożyła skargę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów żaląc się, że Sucha Beskidzka, poprzez swój Zakład Komunalny, wykorzystuje dominującą pozycję na rynku i narzuca nieuczciwe ceny za przyjmowanie i oczyszczanie ścieków płynących z Makowa. Prezes UOKiK Delegatury w Krakowie, po długotrwałym i skomplikowanym postępowaniu antymonopolowym wydał decyzję uznając, że Sucha Beskidzka narzuca swoim sąsiadom nieuczciwe ceny za ścieki stosując jednakową stawkę dla wszystkich. Jego decyzję potrzymał Sąd Okręgowy, następnie za drugim razem Sąd Apelacyjny (za pierwszym razem wyrok był korzystny dla Suchej), a Maków Podhalański uznał te rozstrzygnięcia za ostateczne i "odtrąbił sukces". Ba, władze naszych sąsiadów poszły dalej i od listopada 2018 r. płacą Zakładowi Komunalnemu za oczyszczanie ścieków niższe stawki niż dotychczas, wyliczone według własnego widzimisię. W ten sposób doprowadzono do zaległości gminie Sucha Beskidzka, które na dzień dzisiejszy wynoszą już 388 tysięcy złotych bez należnych odsetek.

 

Tymczasem w styczniu 2019 roku Sucha Beskidzka złożyła skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego, która została przyjęta do rozpatrzenia. Sąd Najwyższy uwzględnił argumentację gminy Sucha Beskidzka i wyrokiem z dnia 16 lipca 2019 roku uchylił niekorzystną dla Suchej decyzję Prezesa UOKiK, a także wyroki Sądów niższych instancji. W taki oto sposób po siedmiu latach zainicjowany przez Maków Podhalański spór został rozstrzygnięty. "Od samego początku żądanie Makowa Podhalańskiego, aby stosować dla mieszkańców tej Gminy niższe ceny niż płacą mieszkańcy Suchej Beskidzkiej było absurdalne zwłaszcza, że oczyszczalnia należy do Suchej Beskidzkiej i to nasi mieszkańcy ponosili koszty budowy, a następnie modernizacji oczyszczalni ścieków. Szkoda mi tylko czasu, który musiałem tracić przez siedem lat na liczne pisma procesowe tłumacząc się m. in., że przejmując nieczystości z Makowa za taką sam cenę jaką płacą mieszkańcy Suchej Beskidzkiej, krzywdy naszym sąsiadom nie robimy, a wr­ęcz przeciwnie - pomagamy im rozwiązać ich własny problem " - skomentował sprawę na gorąco burmistrz Stanisław Lichosyt

Od wyroku Sądu Najwyższego nie ma już odwołania, pozostał jednak niesmak i pytanie: czy zamiast angażowania instytucji państwowych i sądów różnych instancji, nie warto było szukać innej drogi porozumienia.

 

                                                                                                                                             Lucyna Steczek

Zdjęcia